niedziela, 12 września 2010

Niedziela w Krasnymstawie

Pierwszy raz w tym sezonie pojechałem poza Lublin, aby robić relacje z meczu z IV ligi. Mój wybór padł na Krasnystaw. Start grał dzisiaj o 15,00 z Wieniawą Lublin. Z wrażeń z całego dnia w pamięci zapadł mi kameralny, ale bardzo nowoczesny i schludny stadion Startu. Dzień wcześniej siedząc na zimnym betonie oglądałem mecz Lublinianki z Roztoczem. W Krasnymstawie kibice mają do dyspozycji trybuny z plastikowymi krzesełkami. Bardzo dobrze prezentuje się położony naprzeciwko trybun budynek klubowy.  Jedyny minus to stan boiska. Można to jednak wytłumaczyć padającymi w ostatnich dniach deszczami.

Miałem jednak napisać też kilka zdań o samym spotkaniu. Wieniawa po raz kolejny tym sezonie zaskoczyła mnie pozytywnie. Oglądając w środę jej mecz z Huczwą w momencie kiedy przegrywała byłem przekonany, że już nie podniesienie się z kolan. Myliłem się i bardzo się z tego cieszę, ponieważ  beniaminek z Lublina ograł wysoko Huczwę 4-2.
W niedzielę ze Startem było podobnie - Start dwa razy wychodził na prowadzenie, a Wieniawa dwukrotnie doprowadzała do wyrównania remisując ostatecznie 2-2. Z takiego obrotu sprawy niezadowoleni byli kibice Startu, którzy mają apetyty na to, aby ich zespół awansował do III ligi. Po dzisiejszym remisie Start plasuje się na najniższym stopniu podium, ale trzeba pamiętać, że do rozegrania ma jeszcze jeden mecz zaległy z Huczwą Tyszowce.

Pełną relację z tego spotkania można przeczytać pod linkiem.



Wieniawa zabiera punkty Startowi

Respektu do mocnych rywali nie mają piłkarze Wieniawy Lublin. W niedzielę zremisowali na wyjeździe ze Startem Krasnystaw 2:2.

Kameralny, ale nowoczesny stadion Startu Krasnystaw w niedzielne popołudnie przyciągnął na trybuny wielu kibiców. Co ciekawe wśród nich można się było dopatrzeć kilku sympatyków z Lublina. Faworytem potyczki byli gospodarze, którzy w czterech wcześniejszych meczach zgromadzili komplet punktów.

Początek spotkania rozpoczął się po ich myśli bowiem już w 7 minucie Paweł Klimkiewicz pokonał Robert Susza. Wieniawa, podobnie jak to miało miejsce w meczu z Huczwą musiała gonić wynik. Do wyrównania doprowadziła w 16 minucie. Na liście strzelców zapisał się Marcin Urban.

Start nacierał i wyszedł drugi raz w tym spotkaniu na prowadzenie. W 45 minucie podanie Sebastiana Sadowskiego wykorzystał Kamil Sawa i mieliśmy 2:1. Co ciekawe strzelec bramki mecz rozpoczął na ławce rezerwowych. Na placu gry pojawił się dopiero w 23 minucie kiedy zastąpił kontuzjowanego Mateusza Banaszkiewicza.

Po przerwie lublinianie wykazali się boiskową mądrością. Tuż po tym, jak w 65 minucie wyrównali na 2:2 po bramce Patryka Ścibiora, skupili się na obronie korzystnego wyniku. Start starał się atakować, ale raził tego dnia niedokładnością. Dobre sytuacje w drugiej połowie zmarnowali min. Sebastian Sadowski i Sebastian Suduł.

Start Krasnystaw 2:2 (2:1) Wieniawa Lublin


Bramki: Klimkiewicz 7, Sawa 45 - Urban 16, Ścibior 65

Grzegorz Chmielewski - Lubgol.pl