sobota, 21 maja 2011

Lublinianka Lublin – Włodawianka Włodawa 3-2 (fotorelacja + video)

Po emocjonującym boju Lublinianka Lublin wygrała u siebie z Włodawianką Włodawa 3-2. Początek meczu dla gości były fatalny. Po 20. minutach przegrywali 2-0. W drugiej połowie szybko udało im się strzelić wyrównującą bramkę. W 85. minucie sędzia podyktował dla Lublinianki rzut karny. Na bramkę zamienił go Łukasz Sobiech. Włodawianka w doliczonym czasie gry doprowadziła do stanu 3-2. Lubelscy kibice do ostatnich sekund drżeli o wynik meczu, który został przedłużony o 5 minut.


Mecze na Wieniawie o 11,00 to już niechlubna tradycja. W sobotę zawodnicy Lublinianki i Włodawianki grali przy 30 stopniowym skwarze. Sędzia w pierwszej połowie musiał zarządzić przerwę, na uzupełnienie płynów.

Pod koniec spotkania głowy zagrzały się zawodnikom Włodawianki Włodawy. Lublinianka prowadziła już wtedy 3-1. Goście wdali się w kłótnię z arbitrem. Na boisku posypały się kartki. Żółtą dostał … rezerwowy bramkarz Włodawianki Kamil Struk. Czerwoną, za drugą żółtą na 20 minut przed końcem spotkania zarobił  Piotr Roczon. Zawodnik wdał się w dyskusje z arbitrem.

Obie drużyny w sobotę grały bardzo ostro, przez co sędzia co rusz przerywał spotkanie. W drugiej połowie po brutalnym faulu kapitana gości Wojciecha Więcaszka na boisku z bólu zwijał się Bartosz Nogas. Sędzia ukarał nie tylko sprawce, ale także i samego Nogasa.

Pierwszy kwadrans meczu  nie wskazywał na to, że zakończy się porażką gości. Włodawianka zdominowała Lubliniankę pod względem stałych fragmentów gry. W decydujących momentach brakowało precyzji. Ekipa Zbigniewa Grzesiaka miała za to w swoich szeregach Macieja Sebastianiuka i Łukasza Grombę. W 9. minucie po akcji z Sebastianiukiem Gromba dał swojemu zespołowi prowadzenie. W 20. minucie wynik na 2-0 podwyższył Stefan Kucharzewski.

Nokaut Włodawianki? Tak się wydawało, przynajmniej do końca pierwszej połowy. Piłkarze snuli się po boisku. Z większą werwą zagrali po przerwie. W 53. minucie po raz pierwszy skapitulował bramkarz Lubliniank Marcin Zapal. Goście przeprowadzili pierwszą groźniejszą akcję, którą na bramkę zamienił ich najskuteczniejszy strzelec Marcin Chaciówka.


W 85. minucie w polu karnym Włodawianki padł faulowany Konrad Król. Sędzia, mimo protestów Piotra Roczona wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Łukasz Sobiech i pewnie umieścił ją w prawym słupku bramki. Marcin Wereszczyński mimo że wyczuł jego intencje, był minimalnie spóźniony z interwencją.


Goście mimo gry w osłabieniu zdobyli kontaktową bramkę. Na wyrównanie strat było za późno.


Lublinianka Lublin – Włodawianka Włodawa 3-2 ( 2-0)
1-0 Łukasz Gromba 9'
2-0 Stefan Kucharzewski 20'
2-1 Marcin Chaciówka 53'
3-1 Łukasz Sobiech 85' ( k)
3-2 Siergiej Borys 90'

Lublinianka Lublin - Marcin Zapał, Arkadiusz Łysek, Bartosz Nogas ( 80. Patryk Czułowski), Radosław Chmielnicki, Konrad Kubała ( 46. Rafał Krupski), Wojciech Josicz, ( 54. Konrad Król), Mateusz Chmielnicki, Łukasz Sobiech, Maciej Sebastianiuk, Stefan Kucharzewski ( 70. Erwin Sobiech), Łukasz Gromba

Włodawianka Włodawa – Marcin Wereszczyński, Igor Mossurec,Piotr Rembiesa, Michał Kuczyński ( 65. Rafał Musz), Artur Nielipiuk, Siergiej Borys, Piotr Roczon, Łukasz Gołąb, Norbert Zdolski ( 80. Grzegorz Bornus), Wojciech Więcaszek, Marcin Chaciówka

Żółte kartki: R. Chmielnicki, Josicz, Nogas – Więcaczek, Wereszczyński, Roczon, Struk
Czerwona kartka: P.  Roczon

Zapraszam do fotorelacji z tego spotkania

piątek, 6 maja 2011

Najciekawsze spotkania z ostatnich lat: Motor - ŁKS ( 23. 09.2008) - fotorelacja

Rozpoczynam cykl wspomnień  najciekawszych meczów z ostatnich lat w Lublinie i  okolicach. We wrześniu 2008 Motor Lublin w 1/16 Pucharu Polski zmierzył się z występującym wtedy w Ekstraklasie  ŁKsem Łódź. Lubelski zespół prowadził  Ryszard Kuźma, który wśród kibiców cieszył się dużą sympatią. Przeciwko ŁKsowowi wystawił eksperymentalny skład. Motor do 30. minuty walczył jak równy z równym. Niestety błąd popełnił  Grzegorz Przygoda. Jakub Biskup nie zwykł marnować prezentów i strzelił pierwszą bramkę dla ŁKSu. W drugiej połowie zwycięstwo gości  przypieczętował Mariusz Mowlik.

środa, 4 maja 2011

Najstarszy klub piłkarski w Lublinie walczy o przetrwanie

Lublinianka Lublin jest najstarszym klubem sportowym w Lublinie i jednym z najstarszych na wschodzie Polski. Dziewięćdziesiąta rocznica istnienia możne być ostatnią w dziejach lubelskiego zespołu.  Lublinianka Lublin znalazła się na skraju przepaści.

Od kilku lat w Lublinie głośno jest o problemach Lublinianki Lublin. Niestety do tej pory miasto nie pomogło klubowi. Gdy w 2001 roku teren, na którym znajduje się stadion Lublinianki przejęła norweska grupa inwestycyjna wydawało się, że "zielono - biało – czerwoni" największe problemy mają za sobą. Skandynawowie zadeklarowali, że wyremontują obiekt przy ulicy Leszczyńskiego w Lublinie, wybudują kompleks handlowy z kinem. Skończyło się na obietnicach. Lata leciały a sytuacja Lublinianki pogarszała się. W 2010 stadion Lublinianki wrócił z powrotem pod opiekę Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Lublinie. Słowo opieka to jednak za dużo powiedziane. „Na skutek ubiegłorocznych decyzji administracyjnych klub stracił budynki, prawa do stadionu i jakiekolwiek źródła utrzymania. W ten sposób zakończyła się ciągnąca od 2001 roku saga pt. "Norweska inwestycja na Wieniawie". Niestety w sukurs za tym nie poszły równie zdecydowane działania miejskich urzędników mające na celu odzyskanie klubu, który za sprawą ich poprzedników trafił w norweskie ręce” -  czytamy w liście, jaki na stronie lublinianka.net napisali sympatycy klubu.

Stało się jasne, że klub nie będzie w stanie dłużej funkcjonować. Niesamowita determinacja piłkarzy i trenera Zbigniewa Grzesiaka pozwoliła lubelskiej drużynie przetrwać  w IV lidze przez ostatnie dziesięć lat i zajmować miejsca w górnej części tabeli. Lublinianka na wiosnę przystąpiła do czwartoligowych rozgrywek. Niestety ciągle brakowało sponsorów, a miasto nie kwapiło się do pomocy.

Na początku kwietnia lubelskie media obiegł rozpaczliwy apel sympatyków Lublinianki Lublin. W klubie podjęto decyzję o tym aby wycofać się z rozgrywek. Nie zgodzili się na to piłkarze deklarując, że dokończą sezon. Stowarzyszenie Sympatyków Lublinianki "Niezłomni" rozpoczęło akcję zbierania pieniędzy na uratowanie klubu:

„[...] zwracamy się do wszystkich, którym leży na sercu dalsze istnienie klubu. POMÓŻMY. Przekażmy pieniądze aby piłkarze mogli godnie dokończyć sezon. Koszt organizacji domowego meczu wynosi od 500 do 1000 złotych. Do tego dochodzą spotkania juniorów starszych i młodszych. Według wyliczeń na zespół seniorów potrzebne będzie minimum 6 tysięcy złotych, na dwa zespoły juniorów po 4,5 tysiąca każdy. […]Apelujemy również do lubelskich polityków i decydentów. POMÓŻCIE LUBLINIANCE. Pomóżcie, by dziewięćdziesiąta rocznica nie stała się ostatnią. Czy Lublin zasługuje na miano Europejskiej Stolicy Kultury 2016, jeżeli biernie przyczynia się do LIKWIDACJI LUBLINIANKI? Pamiętajmy o niepodważalnym wpływie Lublinianki właśnie na kulturę lubelaków, ale nie tylko z Miasta Lublin, ale i całego Województwa. Lublinianka to od zawsze coś więcej niż klub i struktury. To dziesiątki reprezentantów Polski różnych dyscyplin, mistrzowie i wicemistrzowie, Olimpijczycy... NIE POZWÓLMY LUBLINIANCE ZGINĄĆ [...]- fragment apelu ze strony lublinianka.net.

Uruchomiono specjalny numer konta, pod którym można przekazywać datki na rzecz klubu. Na dwóch ostatnich meczach domowych przeprowadzono zbiórki do puszek. Na wysokości zadania stanęli piłkarze. Dzięki dobrym wynikom Lublinianka po ostatniej kolejce awansowała na piąte miejsce w tabeli IV ligi w grupie lubelskiej.

W czasach świetności Lublinianka z powodzeniem rywalizowała w II lidze. W 1963 roku klub objął sam  Kazimierz Górski. W Lubliniance do dzisiaj funkcjonują sekcje juniorskie. Klub wychował wielu znany piłkarzy. Pierwsze kroki stawiali tutaj min. Adam Piekutowski ( z Wisłą Kraków trzykrotnie zdobył Mistrzostwo Polski), Jakub Wierzchowski, Arkadiusz Onyszko  ( reprezentant Polski).

 
23. 04. 2011. Derby Lublina Lublinianka Lublin -  Wieniawa Lublin
Fot. G. Chmielewski.

Stadion przy ulicy Leszczyńskiego w Lublinie pamięta
czasy kiedy Lubliniankę prowadził Kazimierz Górski.
Fot. G. Chmielewski.


Grzegorz Chmielewski - pilkarskidziennik.pl