Niecodzienny mecz obejrzeli w sobotę kibice, którzy wybrali się na stadion przy ulicy Leszczyńskiego w Lublinie. Miejscowa Wieniawa jak walec przejechała po Dwernickim Stoczku Łukowskim gromiąc go 9-0. Hat - tricka w pierwszej połowie ustrzelił Rafał Bielak.
To nie koniec niecodzienności w tym spotkaniu. Piłkarze Dwernickiego przyjechali w jedenastu Spotkanie z Wieniawą zaczęło się o 11,00. Większość z nich w drugiej połowie snuła się zmęczona po boisku. Trener Marek Sadowski korzystając z dobrodziejstw długiej ławki wpuścił na podmęczonego rywala czterech "świeżych zawodników".
Zespół Dwernickiego jedną nogą jest już w lidze okręgowej. W Lublinie zagrał podbudowany remisem ze Startem Krasnystaw. Zawodnicy Wieniawy w sobotę byli podwójnie zmotywowani. Lubelska media obiegła ostatnio informacja o planowanym połączeniu Wieniawy z Lublinianką.. W nowym sezonie miałby grać nowy – stary twór Lublinianka - Wieniawa. Siłą rzeczy dla wszystkich piłkarzy w nowym klubie nie starczy miejsca.
Gospodarze od pierwszych minut postawili trudne warunki dla rywala. Pierwszą dogodną sytuację na bramkę miał Rafał Bielak. Napastnik Wieniawy musiał poczekać na swoje trafienie. W 10. minucie Roberta Baczewskiego pokonał Damian Ścibior.
„Murawa jest w fatalnym stanie” - padł komentarz z trybun. Od czasu kiedy stadionem na Leszczyńskiego zarządza MOSIR boisko z każdym tygodniem wygląda gorzej. Lubelscy włodarze czekają i czekają na deszcz. Jeśli tak dalej pójdzie, zamiast na trawie piłkarze będą grać na ziemi i piachu....
Wracając jednak do spotkania, kilka słów wypada napisać na temat obrońców Dwernickiego. O ile ich błędy w drugiej połowie można zrzucić na zmęczenie, to już w pierwszej części nic ich nie usprawiedliwia. W 17. minucie zupełnie niepilnowany Rafa Bielak wpadł w pole karne i podwyższył wynik na 2-0 .Napastnik Wieniawy do przerwy skompletował w sumie trzy bramki Kolejną dorzucił Michał Popajewski.
Mało? Trener Sadowski potrafi zmotywować zawodników. Kilka jego głośnych okrzyków wystarczyło, aby lepiej doregulować celowniki. Goście przy sięgającym trzydzieści stopni upale słaniali się na nogach. Pojedyncze akcje Wieniawy były dla nich zabójcze. Sytuacje ofiarnymi interwencjami próbował ratować Robert Baczewski.
W 51. swoją drugą bramkę zdobył Damian Ścibior. Dwernicki przeprowadził kontrę. Michał Osiak wpadł w pole karne Wieniawy, przymierzy, uderzył, jednak Robert Susz był na posterunku. Kolejna akcja gospodarzy, podanie Rafała Bielaka do Michała Popajewskiego. Jeden ze starszych kibiców pogubił się w wynikach zastanawiając się czy mamy 6, czy 7-0?
Wieniawa prowadziła siedmioma bramkami, dwie kolejne dorzucili wprowadzeni po przerwie Marcin Urban i Marcin Pietrzak. To był pogrom.
Zawodnicy Dwernickiego po heroicznej walce w jedenastu schodzili z boiska pokonani 9-0. Dostali ostrą lekcję futbolu. Nie muszą jednak załamywać rąk. Doświadczenie z gry w IV lidze zaprocentuje w przyszłym sezonie w lidze okręgowej.
Wieniawa Lublin - Dwernicki Stoczek Łukowski 9-0 ( 5-0)
Bramki: Ścibior (10, 51), Bielak (17, 25, 44), Popajewski (28, 60), Urban (71), Pietrzak (75).Wieniawa Lublin - Robert Susz - Maciej Borowiński, Adrian Ręba, Karol Charmas ( 46. Marcin Urban), Łukasz Mazurek, Damian Ścibior ( 68. Paweł Tarkowski), Piotr Baran, Michał Popajewski ( 68. Marcin Pietrzak), Artur Sadowski, Rafał Bielak ( 75. Remigiusz Baran)
Dwernicki Stoczek Łukowski – Rober Baczewski - Artur Konieczny, Kowalski, Mateusz Lisiewicz, Bartłomiej Dawidek, Paweł Sudowski, Andrzej Kołodziej, Tomasz Krukow, Trojanek, Drożdż , Michał Osiak
Żółta kartka: Ścibior (W). Statystyki: źr. wieniawa.futbolowo.pl
Fotorelacja: